Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Forum Sowiecka Armia Wyzwoleńcza [SAW] Strona Główna
->
Scenariusze
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Kucinho
Wysłany: Nie 23:09, 20 Sty 2008
Temat postu: Złoto dla zuchwałych
WSTĘP:
Poniższy scenariusz jest dość hipotetyczny (poza tym, część graczy airsoftowych, z takich lub innych powodów – również tzw. poprawności politycznej – unika w scenariuszach rozgrywek odniesień do realnych sytuacji geopolitycznych), jednak biorąc pod uwagę historię wojen i lokalnych konfliktów zbrojnych w środkowej Afryce od początku lat sześćdziesiątych (czyli odzyskania niepodległości przez Zair (dziś: Demokratyczną Republikę Konga (1960) oraz Ruandę i Ugandę (1962)) przez wszystkie wojny i rewolty (secesja Katangi 1966, powstanie w Stanleyville 1967) najemników aż po najnowszą historię tego obszaru (od 1997 do, oficjalnie, 2001 roku – wtedy podpisano oficjalny rozejm, ostatnio można było usłyszeć o masakrach w prowincji Istria i nowych walkach na pograniczu Konga i Ruandy) i walki, w które zaangażowane było wiele krajów regionu (w ww. konflikcie Ruanda i Uganda walczyły z Demokratyczną Republiką Konga, wspomaganą przez Angolę, Zimbabwe i Namibię), scenariusz ten nabiera całkiem realnych kształtów. Terenem działań jest północno-wschodni kraniec Demokratycznej Republiki Konga, okolice miasta Mungbere. Tereny około 100 kilometrów na wschód od niego oznaczone są jako złotonośne. Należy ponadto zaznaczyć, że tereny te znajdują się jakieś 120 kilometrów od granicy z Ugandą i we wcześniejszych latach były niejednokrotnie "nawiedzane" przez partyzantów zza wschodniej granicy.
STRONY WALCZĄCE:
Scenariusz ten zakłada udział dwóch stron walczących – armii kongijskiej, lojalnej wobec rządu i wiernie strzegącej kopalni, oraz oddziału najemników, aktualnie pracujących tylko dla siebie. Stosunek sił stron powinien mieć się jak 3 najemników do 5 żołnierzy (ewentualnie, w celu zwiększenia trudności scenariusza, można zmniejszyć tę liczbę do 2:5, ale przy małej grupie uczestników taka zabawa może tracić sens). Tak więc, minimalna liczba osób do sensownego rozegrania tego scenariusza powinna oscylować wokół 16.
UZBROJENIE:
a) wersja podstawowa – jeżeli używamy sprężyn, producenci i dystrybutorzy tych zabawek w Polsce nie dali nam zbyt dużego wyboru, tak więc wymusza to pewne ustępstwa. Wojsko może być uzbrojone, jak chce – ale bez gaziaków i karabinu snajperskiego, nadrobić braki sprzętowe muszą liczebnością i wyszkoleniem. Dobrze by było, gdyby ilość broni na żołnierza nie przekraczała dwóch sztuk – karabin i boczna – pamietajmy, że jest to szturm na niewielką kopalnię głęboko w dżungli, dokąd nie zawsze dochodzą zapasy. Najemnicy mogą mieć karabiny snajperskie – najlepiej jeden, góra dwa przy większej grupie i dowolną ilość broni (byle by ją unieśli).
b) wersja rozszerzona – odnośnie uzbrojenia: zakładamy (myślę, że całkiem realnie), że rząd kongijski nie ma nadwyżek budżetowych, tak więc uzbrojenie strony rządowej może być maksymalnie zróżnicowane, ale nie powinny się znaleźć tam na stanie żadne nowinki techniczne w stylu G36C albo PSG-1 czy też M4 RIS. Kałasznikowy i starsze M-16 będą jak najbardziej na miejscu. Żadnych hi-capów – rząd musiał oszczędzić na amunicji, a nadwyżki, które były na magazynie, zostały wystrzelane podczas ostatniej potyczki z partyzantami. Najemnicy mogą operować wszystkim – zarabiają nieźle, więc mogą sobie pozwolić na najlepszą broń i całe stosy amunicji (hi-capy – chociaż wtedy zabawa wiele straci ze swego uroku i, jakby nie patrzeć, realizmu). Ewentualne świece dymne i inne tego typu zabawki – wedle uznania, ale chyba nie będą tutaj zbyt potrzebne.
ODPRAWA NAJEMNIKÓW:
(najlepiej ciemne, zadymione pomieszczenie – stolik w rogu jakiegoś obskurnego baru w Kisangani, gdzie bez pistoletu pod pachą lub przy pasku lepiej nie zaglądać): „Panowie, postawmy sprawę jasno. Żaden z was nie został do udziału w tej wyprawie przymuszony. Nikomu nie przystawiałem pistoletu do skroni. Wszyscy zgłosiliście się na ochotnika. Czyli macie jaja. Albo tak mi się przynajmniej zdaję. (zaciąga się papierosem) Dobra, dość pieprzenia, czas przejść do rzeczy. Naszym celem jest kopalnia niedaleko Mungbere. Rząd zamknął ją jakiś rok temu, ale w jej magazynach wciąż zostało sporo złota. To ono jest naszym celem. Mamy tam tylko wejść i zabrać tyle złota, ile będzie się dało. Po drodze pewnie będzie trzeba kogoś zabić – kopalnia, jak na opuszczoną, jest całkiem dobrze strzeżona. Przeciwników może być dwa razy tylu, ilu nas. Więcej nie powinno być, ale trzeba mieć oczy szeroko otwarte, jak zawsze, w naszym biznesie... Skąd mam te informacje? Od jednego oficera armii kongijskiej tutaj, w Kisangani. Za dwie sztangi dobrych papierosów, jakiegoś "Penthouse'a" i litr Johnny’ego Walkera można się dowiedzieć zaskakująco dużo. Odnośnie wroga jest jeden plus – ci ludzie mają zakaz opuszczania stanowisk. Mają kiepską broń i niedużo amunicji. Poza tym, siedzą na tym zadupiu już od dłuższego czasu i pewnie zdążyło im się już to znudzić. Tak więc, nie przewiduję większych problemów. Eliminujemy tych, których musimy, bierzemy łup i wynosimy się do diabła. Potem będziemy mogli dać sobie z tym spokój – jeżeli będziemy chcieli. Będziemy wystarczająco bogaci. (wznosi do góry szklankę z piwem) Pamiętajcie: najemnicy nie umierają, tylko idą do piekła, by się przegrupować.”
Cele najemników:
1. przeżyć
2. zdobyć maksymalną ilość łupów
3. wyeliminować jak największą ilość przeciwników (wizerunek w branży)/
ODPRAWA ŻOŁNIERZY:
„Baczność! Dobra, już spocznij. Mam dla was ciekawe wieści – do naszego garnizonu w Kisangani dotarły pewne informacje. Podobno jakiś nieduży oddział najemników będzie próbował szturmować naszą kopalnię. Dowiedzieli się tego nasi ludzie z wywiadu, przesłuchując jednego zdrajcę. Nie powiedział im nic ciekawszego przed śmiercią... No cóż, tak bywa. Dostałem rozkazy: ,amy utrzymać kopalnię za wszelką cenę. Nie powinna być zbyt wysoka, gdyż tych najemników jest tylko paru. Najemnicy... (spluwa na ziemię) Co oni sobie myślą, do cholery?! Że przyjdą tu i po prostu wezmą sobie nasze złoto?! Niedoczekanie! Wybijemy ich co do nogi, ewentualnie zostawimy sobie jakiegoś jeńca, dla zabicia nudów. Może trafi się wśród nich jakaś kobieta? (patrzy rozmarzonym wzrokiem gdzieś przed siebie) Mogłoby być miło... Dobra. Rozkazy są takie: wybić wszystkich, co do nogi, oprócz kobiet. Je oszczędzić. Za każdego przywleczonego trupa płacę po dziesięć dolarów. Rozejść się! (sam, przyciszonym głosem) Kto wie, może dostanę za to awans?”
Cele żołnierzy:
1. za wszelką cenę obronić kopalnię (awans dla dowódcy)
2. wyeliminować jak największą ilość przeciwników (pieniądze dla żołnierzy, awans dla dowódcy)
TEREN:
Najlepszym terenem dla tego scenariusza byłby pofałdowany, dość gęsty, teren leśny – powinien udawać z powodzeniem dżunglę. Na ww. terenie – nie za dużym, ideałem byłby kwadrat o boku około 300-350 metrów (to nie jest scenariusz całodniowy) – bardzo przydatny, wręcz nieodzowny, byłby dość duży budynek, z jednym głównym wejściem i paroma oknami (otworami strzelniczymi). Samo wnętrze nie jest ważne – nie będzie brało większego udziału w grze – chodzi tylko o to, by było bezpieczne. Budynek ten będzie pełnił rolę strzeżonej kopalni. W i naokoło budynku powinna rozlokować się część wojska. To regularna armia, więc regulaminy i jakaś dyscyplina obowiązuje – przed wejściem powinien stać strażnik (albo dwóch), w oknach też mogą być kolejni. Zabawa nie ma rozgrywać się w budynku, raczej przed nim (chociaż można to zmienić – ale wtedy budynek musi być naprawdę bezpieczny i w miarę dobrze oświetlony). Po całym terenie powinien chodzić jakiś patrol (ilość osób w patrolu i ilość patroli uzależniona od ilości uczestników – na początek jeden patrol dwuosobowy, przy 16 lub więcej grających z powodzeniem dwa dwuosobowe, ewen. dwa trzyosobowe, etc.), poszukujący wroga.
WERSJA MAX (więcej niż 20 osób):
W wersji max wprowadzane jest kilka nowych elementów:
od 1 do 3 skrzyń ze złotem (do niesienia przez dwie osoby)
ewen. w zastępstwie skrzyń może to być od 2 do 6 worków (do niesienia przez jedną osobę) - te rekwizyty nie muszą być ciężkie, chodzi o sam fakt niesienia i związane z nim ograniczenia.
najemnicy niosący łup nie mogą biec, tylko iść. Jeden z nich może strzelać (zakładamy, że wtedy jego kompan sam trzyma skrzynię, ale długo tak nie może). Najemnik niosący skrzynię, jeżeli chce strzelać, nie może się od niej oddalić o więcej niż 5 metrów. Trzykrotne trafienie w skrzynię oznacza jej zniszczenie - złoto się rozsypuje, najemnicy przestają podlegać ww. zasadom, ale tracą łup.
najemnicy niosący worki ze złotem mogą strzelać jedną ręką (drugą trzymają worek) – wykluczamy używanie przez nich broni głównej jest wykluczone (celne strzelanie jedną ręką z biodra z kałacha w rzeczywistości nie jest tak efektywne, jak na filmach), mogą strzelać z pistoletów, ewen. pistoletów maszynowych. Upuszczenie worka lub jego trzykrotne trafienie oznacza jego zniszczenie - jak wyżej ze skrzynią.
do rozgrywki włącza się trzecia strona – są to posiłki armii kongijskiej, które przybywają do kopalni po pięciu (dziesięciu – do ustalenia w zależności od wielkości terenu) minutach od zobaczenia ustalonego znaku (raca świetlna, świeca dymna, komunikat radiowy). Znak ten mogą nadać żołnierze strzegący kopalni nie wcześniej niż po pierwszym zauważeniu najemnika (nie po usłyszeniu strzału – zakładamy, że to jest dżungla i np. na kogoś wyskoczył tygrys i kolega musiał go ratować
– informacja o tym musi dotrzeć najpierw do dowódcy, który nadaje umówiony sygnał. Przykładowy stosunek sił (zmiana wynika z obecności większej ilości sił rządowych): obrona kopalni – 8; najemnicy – 6; posiłki wojska – 8; czyli w sumie 16 na 6, ale – jeżeli zostanie to dobrze rozegrane przez najemników – to proporcje mogą się ustalić na 6 lepiej uzbrojonych najemników na 6 żołnierzy w kopalni (po cichym osaczeniu dwuosobowego patrolu i jego eliminacji bez strat własnych, potem w pierwszej kolejności należy zlikwidować dowódcę).
istnieje możliwość zlikwidowania dowódcy (musi się wyróżniać – czapka, jakaś chusta czy też ewen. pagony) obrony kopalni – wtedy armia nie może wezwać posiłków (nikt w tamtej bazie nie będzie słuchał szeregowca)
w przypadku zlikwidowania dowódcy kopalni, scenariusz może skończyć się wraz z wyeliminowaniem ostatniego najemnika lub ostatniego obrońcy (wtedy zakładamy, że najemnicy wynieśli maksymalną ilość łupów), w innym przypadku (wezwania posiłków), najemnicy muszą przenieść dowolną ilość łupu (wedle uznania) do wyznaczonej strefy ewakuacyjnej
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|| Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group || Designed by
Port-All.Com
||
Regulamin